„Przez lata dojrzewałam do decyzji, że mimo obaw trzeba działać!”.
Fundacja Via Salutis powstała w czerwcu 2019 roku, ale myśl o jej stworzeniu kiełkowała jednak dużo wcześniej, gdy jej założycielka zaobserwowała kryzys wieku senioralnego w swojej rodzinie. O zawiłych początkach i determinacji w podążaniu drogą do realizacji idei wspierania seniorów w pomyślnym starzeniu opowiada Alicja Przepiórska Ułaszewska.
Był rok 2015, kiedy to pracowałam w Fundacji Krzyżowa dla Porozumienia europejskiego. Tam dostałam zadanie napisania kolejnego projektu. To była końcówka roku, zawsze wtedy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej ogłaszało konkursy na aktywizację społeczną osób starszych. Nie wiedziałam wtedy jeszcze jak ważny to będzie projekt w życiu moim i moich bliskich i jak bardzo wpłynie na dalsze decyzje zawodowe.
Ta jesień 2015 roku to też bardzo trudny czas w mojej rodzinie – diagnoza dla mojego taty, która nie pozostawiała złudzeń. W marcu tato odszedł, a my pogrążeni w żałobie widzieliśmy, że mama nie potrafi sobie poradzić w nowej sytuacji – dla niej świat przestał mieć znaczenie. Wtedy jakby z pomocą przyszła decyzja z Ministerstwa, że projekt ASOS jest na liście rankingowej do realizacji. Zaczęłam poznawać środowiska senioralne, jeździć od miejscowości do miejscowości, rekrutować do projektu. Spotykałam ludzi, którzy czekali na ten projekt i podobnie jak moja mama doświadczali kryzysu wdowieństwa, utraty sensu życia, a także innych kryzysów wieku senioralnego, takich jak poczucie osamotnienia, wykluczenia, lęk przed utratą sprawności, zdrowia, motywacji do działania.
Jeszcze w tym samym roku poznałam Krystynę Lasek kierującą Uniwersytetem Trzeciego Wieku w Świdnicy. Bardzo szybko stała się moją mentorką i dosłownie wzięła pod swoje opiekuńcze skrzydła. Była doradczynią w Radzie Senioralnej przy Ministerstwie, aktywistką, społeczniczką, z którą poznawałam rzeczywistość osób
starszych. To ona wprowadzała mnie w arkana polityki senioralnej, uczyła przeprowadzania diagnozy społecznej, słuchania potrzeb, rozmawiania i współdziałania z seniorami i działania na ich rzecz.
Przez kolejne lata wciąż pisałam projekty pod dachem Fundacji Krzyżowa. Z roku na rok jednak czułam, że dla mnie mają one większe znaczenie niż zwykły projekt. Budowałam zespół wolontariuszy, poznawałam nowe środowiska potrzebujące wsparcia. Ale chciałam tę tematykę zgłębić, miałam głowę pełną własnych pomysłów.
Na jednym z wyjazdów edukacyjnych z grupą seniorów nieśmiało wspomniałam, że w przyszłości chciałabym założyć dla nich i z nimi organizację. Przyjęli to z entuzjazmem, a takie osoby jak Krysia motywowały mnie, aby to, co robię na rzecz środowisk senioralnych sformalizować, zakładając własną organizację pozarządową.
W międzyczasie dostałam propozycję współpracy z innej organizacji i obietnicę, że będę mogła pisać i realizować moje senioralne tematy na moich zasadach. Zmieniłam więc miejsce pracy, podjęłam współpracę z nową organizacją, napisałam kolejny projekt i wtedy okazało się, że nie wszyscy poszli za mną. Budowany przez trzy lata zespół wolontariuszy, a wraz z nimi część środowiska senioralnego, został w starym miejscu, gdzie złożono kolejny senioralny projekt pod tym samym tytułem co moje projekty. Miałam wtedy poczucie, że środowiska się podzieliły, a ja zostałam sama i muszę tworzyć wszystko od nowa. Przecierać nowe szlaki, docierać do nowych miejsc, rekrutować nowych seniorów i budować od nowa zespół wolontariuszy.
Wtedy z pomocą przyszła mi Krysia, która wspierała, dodawała otuchy i towarzyszyła na nowej ścieżce. To był bardzo twórczy czas, poznawania na nowo środowiska senioralnego, nawiązywania relacji, wspólnych działań i czas na budowanie partnerstw. Ale wciąż „nie pod swoim dachem”. Coraz częściej i głośniej mówiłam o tym, że kiedyś założę Fundację. Dzieliłam się tym marzeniem z mężem, znajomymi, z Krysią.
Gdy w 2018 roku podjęłam studia podyplomowe na Uniwersytecie Wrocławskim na kierunku „Psychogerontologia” wiedziałam, że to kolejny ważny krok, ale wciąż jeszcze się nie odważyłam na ten wielki krok. Obawiałam się wszystkich formalności i całej sfery zarządzania Fundacją. I tu z pomocą przyszedł mój mąż, który zadeklarował, że poprowadzi Fundację od strony formalnej i księgowej oraz mama, która zadeklarowała wsparcie w byciu nie tylko wolontariuszką czy liderką, ale przede wszystkim w badaniu potrzeb seniorów i docieraniu do nich. Obok mnie była też i Krysia, która jako mentorka towarzyszyła mi przy tworzeniu pierwszych koncepcji, podczas spotkań, szkoleń, z którą mogłam przedyskutować każdy pomysł.
Gdy już wszystko było gotowe do realizacji, pojawiła się naszej drodze para przyjaciół, zafascynowanych naszym marzeniem. Oni mieli lokal, a my pomysł i już kilka zrealizowanych działań na koncie. Mieliśmy się nad tym chwilę zastanowić, ale wszystko potoczyło się tak szybko, dostaliśmy od nich telefon, że mamy zjawić się w poniedziałek u notariusza, by podpisać akt założycielki.
I tak się zaczęło. 24 czerwca 2019 roku Fundacja Via Salutis została wpisana do rejestru KRS i mogliśmy wreszcie zacząć działać pod własnym szyldem. Wielka radość! Ten rok postanowiliśmy przeznaczyć na stworzenie planu, budowanie wizerunku, napisanie kilku projektów, pozyskanie środków. W roku 2020 mieliśmy ruszyć pełną parą. Wspaniała wizja. Od początku założyliśmy, że budujemy na dwóch filarach: z jednej strony koncentrujemy się wokół tematyki senioralnej i zdrowego stylu życia a działania kierujemy do seniorów, obejmując ich szczególną opieką, z drugiej, że odpowiadamy na potrzebę wypełnienia luki na rynku edukacji gerontologicznej i przygotowania kadr do pracy w środowiskach senioralnych. Napisaliśmy projekty i pełni optymizmu czekaliśmy na ich oceny.
Nagle w 2020 roku zaskoczyła nas wszystkich pandemia. I przyszedł czas zwątpienia, niepewności: czy będzie nam wolno się spotykać, realizować projekty? I jak realizować nasze plany skoro nie wolno wychodzić z domu, gromadzić się? Nałożone ograniczenia i przekaz medialny dotyczący skutków ich nieprzestrzegania, informacje o szerzącej się pandemii i jej śmiertelnym żniwie – to wszystko wpływało przecież na ludzi. Byli coraz bardziej zdezorientowani, bali się choroby, śmierci, ale też samotności i izolacji. I w tym my obserwujący co jest potrzebne i możliwe i wykorzystujący „okna czasu”, by jednak zapraszać do aktywności i budowania odporności psychicznej.
W międzyczasie dostaliśmy informację od współtworzących z nami Fundację fundatorów, że muszą się z niej wycofać. Zostaliśmy sami. Z dnia na dzień. I przyszedł taki moment zwątpienia „czy damy radę”, i pytania „gdzie realizować działania?”, ale też i złości „po co nas w to wrobili?”, i wdzięczności, że pomogli nam podjąć decyzję. Wiedzieliśmy, ze nie ma już odwrotu i potraktowaliśmy tę sytuację jak dar.
Ten czas bardzo mocno wyznaczył kierunek naszych działań. Skoncentrowaliśmy się na budowaniu partnerstw, szukaniu sojuszników i wychodzeniu poza mały wałbrzyski świat. A merytorycznie na realizacji projektów dot. odporności psychicznej osób w wieku senioralnym oraz kształceniu wyposażaniu kadr w metody i narzędzia do
przywracania poczucia bezpieczeństwa, własnej wartości i dobrostanu wśród seniorów oraz wspierania ich aktywności społecznej. Napisaliśmy w partnerstwie pierwszy duży projekt pt. DraBiNa – drama, biografia, narracja. Innowacyjna metoda aktywizacji społecznej osób starszych. To była prawdziwie metaforyczna drabina, po której pięliśmy się, ale i spadaliśmy – drabina, która pozwoliła nam wyjść z pozycji lokalnej organizacji na poziom fundacji rozpoznawalnej w Polsce.
Dziś, gdy na różnych konferencjach, spotkaniach, forach przedstawiamy się, słyszymy „a to Wy, od DraBiNy”. To nam daje poczucie, że droga, którą wybraliśmy, nasza Via Salutis, to dobra droga, którą nie idziemy sami. Wciąż budujemy nowe programy, które mają wzmacniać nas, kadrę i osoby dorosłe senioralne.
Nasz autorski program budowania dobrostanu „wzMOCnieni” jest dziś ofertą programową Uniwersytetu Ludowego, który współtworzymy. Prezentujemy go z dumą podczas spotkań z Panią Minister ds. polityki senioralnej, przed zarządem Krajowej Izby Menadżerów Opieki Senioralnej, której jesteśmy członkiem oraz szkoląc studentów pedagogiki i psychologii Uniwersytetu WSB Merito w Opolu, z którym podpisaliśmy umowę partnerską.
Drzwi naszej fundacji są otwarte dla wszystkich.
Zapraszamy do współpracy!
Przed nami jeszcze wiele ciekawych projektów do zrealizowania!